Flirt po 50-tce – czy to wypada?
Czy istnieje granica wieku, w którym nie wypada już flirtować? Czy sztuka flirtu jest zarezerwowana tylko dla młodych ludzi? A może dziś prawdziwych flirtów już nie ma?
Dojrzały flirt
Czym tak naprawdę jest flirt? To subtelna gra, prowadzona między kobietą a mężczyzną, polegająca na nieco dwuznacznych rozmowach, specyficznych gestach, dotykach, spojrzeniach. Flirt nie musi mieć podtekstu erotycznego, ani nie musi kończyć się w łóżku. To specyficzny rodzaj kuszenia, którego granice wyznaczają sami zainteresowani. W dzisiejszych czasach prawdziwa sztuka flirtu odchodzi nieco w zapomnienie, ustępując pola szybkim związkom i jeszcze szybszym rozstaniom. Osoby dojrzałe patrzą na to inaczej. Dla nich stara szkoła flirtu wciąż jest aktualna.
Nie tylko w Ciechocinku
Sztuka flirtu nie wyznacza granic wieku, w których wypada bądź nie wypada flirtować. Niezależnie od tego, co myślą o tym młodzi – osoby po 50-tce też mają prawo do wzajemnego zainteresowania sobą. Powszechnie mówi się o tym, że na turnusach rehabilitacyjnych kwitnie flirt między kuracjuszami. Seniorzy czują się dobrze w swoim towarzystwie, są adorowani, mają poczucie atrakcyjności dla drugiej osoby. Niektórych to gorszy, ale co złego jest w fakcie, że dwoje samotnych osób chce się wzajemnie cieszyć swoim towarzystwem? Flirt kwitnie nie tylko w ośrodkach wypoczynkowych, jest wszędzie tam, gdzie spotykają się osoby po 50-tce: na dancingach, w kawiarniach, a nawet w teatrach.
Seniorzy i flirt
Dlaczego flirtowanie jest tak wielką sztuką? Ponieważ pozwala odkryć wartość własnej osoby, swój urok osobisty i poczuć odrobinę ekscytacji. Flirt dodaje skrzydeł i pewności siebie. Kobieta czuje się bardziej kobieca i nagle ubywa jej lat. Mężczyzna czuje się bardziej męski i opuszczają go wszystkie dolegliwości związane z wiekiem. Niektórzy znajdują kolejną miłość, inni po prostu czerpią przyjemność z samego faktu niezobowiązującego flirtu.
Czy to wypada? Po 50-tce nie warto się już tym przejmować, lepiej po prostu korzystać z życia!