Zagłuszona podświadomość
Niejednokrotnie spotkałam się z kobietami, które wpadły w społeczną pułapkę „ofiarowywania siebie innym”. Nauczone, że myślenie o sobie jest egoizmem, że lepiej poświęcać się innym, zatracają się w życiu rodzinnym, kompletnie zapominając o sobie.
Tymczasem wnętrze własnej głowy to nieustanne obcowanie z jedną, konkretną osobą – Tobą. Jeśli nie umiesz rozmawiać sama ze sobą, to kiedy opuszczą Cię ci, dla których żyjesz (choćby na krótko), zostajesz nagle sam na sam w pustym pomieszczeniu z zupełnie obcą osobą. Która najczęściej nie myśli za dobrze o Sobie, czyli Tobie.
Takie kobiety przeżywają szok. Ich podświadomość wyje wręcz z tęsknoty za odrobiną relaksu, luksusu, odprężenia, a one z całych sił zadeptują te pragnienia w imię dobrego spełniania ról społecznych. Jednak nawet najsilniejsze nogi kiedyś się męczą, dlatego często mam do czynienia ze znerwicowanymi, drażliwymi, przepełnionymi goryczą i nienawiścią dojrzałymi kobietami.
Większość z nich zamknęła siebie na etapie dziecka, dlatego ich wnętrze jest zadziwiająco dziecinne, roszczeniowe, płaczliwe. Inne zagłodziły na śmierć swoje emocje, pozostawiając puste skorupy.
Stań przed lustrem i porozmawiaj ze sobą. Czy potrafisz spojrzeć sobie w oczy?